Zygzak za 30 000 zł czy logo za 25 zł?

Nie tak dawno internet, a w szczególności jego część zajmującą się grafiką, wzburzyła wiadomość o ogłoszeniu na gumtree gdzie Radny z Krakowa Łukasz Wantuch poszukiwał wykonawcy logo. Czas pracy nad projektem ocenił na 10min a wartość w ten sposób otrzymanego logo na 25zł.

Świadomie piszę „wykonawcy” a nie twórcy, bo jak wynika z wyjaśnień złożonych przez radnego właśnie o to mu chodziło.

Nie minęło kilka miesięcy gdy nowa fala oburzenia, niczym tsunami, rozlewa się i burzy internetowy spokój. Tym razem jest to zygzak za 30tyś zł, czyli rebranding Ministerstwa Zdrowia. Pomimo iż kompletnie nie wiem po co Ministerstwu Zdrowia rebranding, bardziej przydałby się reforming ;) to powstały wokół szum chyba dobrze wykorzystać aby poruszyć dość istotną kwestię, która w tym całym zamieszaniu umyka. Czyli, jak powstaje logo i za co tak naprawdę płacimy?

Gdyby spojrzeć na wartość logo w świetle skomplikowania formy tych dwóch przypadków, to aforyzm „mniej znaczy więcej” (którego autorem jest niemiecki architekt Ludwig Mies van der Rohe) nabiera całkiem nowego znaczenia.

mniej-znaczy-wiecej1-jpg

Zawsze lubiłam matmę.

Ale czy te dwa skrajne przypadki są rzeczywiście tak absurdalne? Policzmy: 10min pracy nad logo dla radnego kosztowało 25zł. To daje stawkę 150zł/h (25*6), całkiem nieźle, trzeba przyznać.

Nie wiem ile ludzi zatrudnia agencja Peppermint i ile konkretnie osób pracowało w zespole zajmującym się rebrandingiem, ale na potrzeby moich wyliczeń załóżmy absolutnie szalone minimum 5 osób (grafik, project manager, osoba do kontaktów z ministerstwem +- 2 osoby w zapasie). Na swoim facebookowym profilu Peppermint ogłosiło wygraną przetargu dnia 2 sierpnia 2013 roku.

pepperfb1-jpg

17 grudnia 2013 roku Peppermint ogłosiło zakończenie prac nad nowym systemem identyfikacji dla ministerstwa.

pepperfb2-jpg

To daje 94 dni robocze (policzyłam tutaj) Wątpię żeby wydelegowany do rebrandingu ministerstwa zespół pracował nad nim przez bite osiem godzin dziennie, każdego dnia. Dlatego dla świętego spokoju podzielę te 94 dni na 2, co da nam 47 dni roboczych.
30 000zł / 47dniówek daje nam 638,29zł na dzień dla 5 osobowego zespołu. To jest 127,66zł na łebka. Z tego wychodzi stawka godzinowa na jedną osobę w wysokości (127,66 dniówka / 8h) 15 zł. I tak lepiej niż macdonaldzie, nie? O tak drobnym szczególe jak koszt utrzymania biura, sprzęt, oprogramowanie, ZUSy i inne cuda na kiju, nawet nie wspomnę. 

Jaki z tego wniosek? Radny Wantuch jest 10 razy bardziej szczodry niż Ministerstwo Zdrowia. Widzicie już jakie to wszystko jest względne? I wcale nie takie proste jak „zygzak za 30 koła”.

Proces tworzenia logo, obalamy mity.

My tu śmichu chichu a miało być o poważnych rzeczach. Znacie to powiedzenie z dzieciństwa „są ludzie i parapety”? No więc tak samo jest z logo.

Proces tworzenia logo za 25zł (dla niedomyślnych parapet)

  • przeszukać bibliotekę darmowych clipartów i znaleźć najbardziej odpowiedni znak
  • wrzucić tekst na obrys koła
  • gotowe

Proces tworzenia logo za 30 tyś w telegraficznym skrócie

  • zapoznanie się z dokumentacją przetargu
  • przygotowanie oferty na przetarg
  • zapoznanie się z dokumentacją nadesłaną przez klienta
  • zapoznanie się z identyfikacją pozostałych ministerstw jak również podpatrzenie jak się sprawy mają w przypadku innych państw/ firm/konkurencji, innymi słowy RISERCZ.
  • dyskusja nad tym jak nowy znak powinien wyglądać
  • szkicowanie, burza mózgów, szkicowanie, burza mózgów, szkicowanie.
  • analiza pomysłów i wybranie trzech najlepszych z całej puli
  • przetworzenie wybranych pomysłów na wersje wektorowe i ostateczne poprawki, na tym etapie jedni wysyłają pomysły do klienta inni pracują dalej do momentu kiedy osiągną jedną perfekcyjną formę
  • prezentacja logotypu i jego akceptacja
  • przygotowanie pozostałych elementów identyfikacji wizualnej, papiery firmowe, wizytówki, gadżety.
  • przygotowanie księgi znaku
  • oczekiwanie na pieniądze za wykonaną pracę (strzelam) 3 do 6 miesięcy

30 tysięcy za identyfikację wizualną dla ministerstwa to nie jest suma z kosmosu. To ciężka praca całego zespołu ludzi, a to, że ktoś ten projekt po drodze spieprzył to już całkiem inna historia.

0 0 vote
Article Rating